W terapii analizowane jest dzieciństwo pacjenta.

Zgodnie z założeniami teorii psychoanalitycznych, dominujący sposób postrzegania i przeżywania przez pacjenta, ukształtował się we wczesnych fazach jego rozwoju.
Nie oznacza to jednak, że uwaga terapeuty i pacjenta na sesji, koncentruje się na jego dzieciństwie. Większe znaczenie dla procesu terapeutycznego ma to, co dzieje się między pacjentem i terapeutą „tu i teraz” niż to, co działo się między dzieckiem a ważnymi dla niego osobami „tam i wtedy”.

Psychoterapia jest oderwana od realności. Na terapii nie rozmawia się o tym, co dzieje się w rzeczywistości zewnętrznej.

Przedmiotem dialogu terapeutycznego jest również rzeczywistość zewnętrzna pacjenta; w niej odbija się jego rzeczywistość wewnętrzna.

Psychoterapeuta prezentuje postawę zdystansowaną i chłodną.
Neutralność terapeuty oznacza brak jego zaangażowania w sprawy pacjenta.

W psychoterapii psychodynamicznej czynnikiem leczącym jest relacja. Terapeuta jest zaangażowany w relację z pacjentem.
Neutralność terapeuty nie dotyczy pacjenta i tego co się z nim dzieje, a brak stronniczości w stosunku do konkretnych rozstrzygnięć, rozwiązań i wyborów pacjenta.

Terapeuta jest milczący i nie odpowiada na zadawane przez pacjenta pytania.

Terapeuta psychodynamiczny jest aktywnym uczestnikiem procesu terapeutycznego. Oznacza to, że nawet gdy nie interweniuje słownie, słucha z uwagą, analizuje, integruje treści. W zależności od tego, co uzna za terapeutyczne w danym momencie, wypowie się lub powstrzyma od komentarza.
Rolą psychoterapeuty nie jest udzielanie rad i dawanie gotowych odpowiedzi, a pomoc pacjentowi w lepszym rozumieniu siebie, interakcji z innymi i sytuacji, tak by mógł samodzielnie podejmować decyzje i rozwiązywać problemy.

Podczas sesji jest nieprzyjemnie i poważnie.

Proces terapeutyczny dotyka tego co dla pacjenta trudne, w związku z czym pojawienie się również przykrych stanów emocjonalnych jest nieuniknione. Terapeuta konfrontuje pacjenta również z tym, co może wywołać dyskomfort – robi to jednak w atmosferze szacunku, życzliwości i troski. Bierna postawa terapeuty, pomijanie tego co ważne, byłoby nieautentyczne i wiązałoby się z porzucaniem pacjenta, uniemożliwiając mu osiąganie pożądanych zmian. Rolą terapeuty nie jest dbanie o dobre samopoczucie pacjenta bez względu na wszystko, a realizowanie wspólnie ustalonych celów.
Relacja terapeutyczna jest ludzka, autentyczna i wiąże się z przeżywaniem szerokiego wachlarza emocji i przeżyć. Atmosfera niezmiennie stałej powagi lub też utrzymującej się wesołości, nie byłaby autentycznym i prawdziwym doświadczeniem